▼ • ▼ • ▼

8.04.2014

Chcę, nie chcę. Rozumiem, nie rozumiem.

Oh, jak pięknie by było z łatwością zarządzać własnymi uczuciami. Chyba miło jest wiedzieć, czego się chce, umieć podjąć najzwyklejsze decyzje bez zwłoki, nie ranić innych osób niezdecydowaniem. Frustracje, frustracje, frustracje. Nieustannie oczekuję podpowiedzi. W tym wypadku nie jest inaczej. Wraz z kwietniem, przeplatają się wszystkie emocje i odczucia, a wcześniejsza pewność rozpuściła się w wiosennym słońcu.


Nie potrafię sprecyzować moich oczekiwań. Strach przed utratą zabrania myśleć o ewentualności ucieczki. Niechęć krzywdy zaś, nie pozwala brnąć dalej. Jedynie pan czas może tu coś zdziałać. Niestety, nie lubimy się.










Okropnie skręca mnie w żołądku, gdy patrzę w swoją przeszłość, jednak mając możliwość zmiany minionych decyzji i sytuacji, nie naruszyła bym spektakularnego nieładu mojego życia. Mimo wielu niedomówień i niesprecyzowanych deklaracji, staram się niczego nie żałować. Chcę nie popełniać już tych samych błędów. Muszę w końcu nauczyć się myśleć.